czwartek, 17 września 2015

URODOWE #1: Gąbki do makijażu z Biedronki

Cześć kochani!
Dzisiejszy post będzie o trochę innej tematyce niż poprzednie, z racji tego, że kilka dni temu postanowiłam połączyć dwa moje blogi. Z dwóch stron zrobiła się jedna o mieszanej tematyce: moda i uroda.
Mam nadzieję że wam się spodoba :)

 Jakiś czas temu będąc na zakupach w Biedronce, wpadły w moje ręce gąbeczki do nakładania makijażu. W zestawie znajdował się również puszek do pudru, jednakże czuję, że jego akurat używać nie będę, chyba, że zrobię jakiś test czym lepiej nakładać puder (puszkiem, pędzlem czy poduszką do pudru). 
W każdym bądź razie zestaw ten zakupiłam specjalnie do tego aby przetestować tytułowe gąbeczki.
Moim celem jest ich przetestowanie pod względem:
1. Czy radzą sobie z nakładaniem makijażu?
2. Czy da się je domyć po użyciu, tak, aby nie straciły kształtu i się nie zniszczyły?
3. Czy będą nadawały się do ponownego użytku?
4. Czy właściwie opłaca się kupić takie gąbki?
Wszystkie odpowiedzi znajdziecie niżej. :)







Już jakiś czas temu planowałam zakup takich gąbek. Dość znaną gąbeczką do makijażu jest amerykańska gąbka Beautyblender. Beautyblender to gąbeczka o owalnym kształcie, dość mocno przypominająca kształt jajka. Jest zachwalana przez wiele kobiet, które kiedykolwiek miały okazję jej użyć. Koszt takiego produktu jest jednak dość wysoki, a wiadomo, że użytkowanie takiej gąbeczki nie jest też zbyt długie. Po kilku miesiącach gąbkę niestety należy wymienić. Ja niestety nie miałam okazji jeszcze użyć Beautyblender'a, lecz - no właśnie - w moje ręce dostały się te o to gąbki z Biedronki. Koszt zestawu wynosi jedynie 4 złote, więc jeśli gąbki się nie sprawdzą i nie będą nadawały się do kolejnego użytku, myślę, że nie będzie szkoda, jeśli trzeba będzie je wyrzucić. W zestawie jest 8 trójkątnych, białych gąbeczek.
Czy kilka małych gąbeczek dorówna jednej gąbce Beautyblender?

Szczerze jestem pod wrażenia tego wyrobu. Gąbeczki całkowicie zdały egzamin.
1. Bez problemowo poradziły sobie z nałożeniem makijażu. Jestem bardzo zadowolona z efektu.
2. W ten sposób gąbeczka wyglądała po użyciu podkładu i korektora:

Obawiałam się, że gąbka nie przeżyje mycia. Jednakże znów zostałam pozytywnie zaskoczona. Gąbeczka całkowicie się wyczyściła, ponadto nie straciła kształtu.



Gąbkę myłam w chłodnej wodzie z odrobiną mydła.
 Efekt? Jak nowa!

3. Oczywiście nadaje się ona do ponownego użytku, nawet jest to wskazane!
4. Moim zdaniem gąbeczki z Biedronki są opłacalne! Działają, są tanie, można użyć ich po raz kolejny. Po co przepłacać?

A czy wy używacie do makijażu podobnych gąbek?
Buziaki, Martina!

5 komentarzy:

  1. Oj, szkoda że w mojej Biedrze ich nie widziałam. Przydałyby się. Swoje kupuje w Inglocie 3 zł za dwie sztuki, więc jest różnica. Muszę się jeszcze raz dokładnie rozejrzeć przy następnej wizycie w Biedronce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jeszcze nigdy nie używałam takich gąbeczek, ale z chęcią bym wypróbowała :) zaoszczędziłoby mi to dużo czasu z rana na myciu co chwilę dłoni :) dawno je zakupiłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dokladnie to chyba w zeszły wtorek. Moim zdaniem to super sprawa, na razie użyłam 3 razy i zdaje egzamin :)

      Usuń
  3. z chęcią kupiłabym je gdyby były w moich 20 Biedronkach w mieście, ale nie rzuciły mi się w oczy ;/ Po Twojej recenzji na prawdę mam na nie ochotę ! w prawdze używam beauty blendera, ale z chęcią wypróbuję zwykłych gąbeczek :) pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej! Teraz żałuje, że ich nie kupiłam kiedy byłam ostatnio na zakupach, mam nadzieję, że je jeszcze kiedyś dorwę, bo czasem powracają z ofertą! ;) Dzięki za recenzję, bo naprawdę mi się przydała. Zapraszam do mnie:
    justfashion-justpassion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Zapraszamy do komentowania, miło nam będzie przeczytać Twoją opinię (:
Serdecznie dziękujemy za odwiedzanie naszego bloga!

Zaobserwuj