Cześć kochani!
Dzisiejszy post będzie o trochę innej tematyce niż poprzednie, z racji tego, że kilka dni temu postanowiłam połączyć dwa moje blogi. Z dwóch stron zrobiła się jedna o mieszanej tematyce: moda i uroda.
Mam nadzieję że wam się spodoba :)
Jakiś czas temu będąc na zakupach w Biedronce, wpadły w moje ręce gąbeczki do nakładania makijażu. W zestawie znajdował się również puszek do pudru, jednakże czuję, że jego akurat używać nie będę, chyba, że zrobię jakiś test czym lepiej nakładać puder (puszkiem, pędzlem czy poduszką do pudru).
W każdym bądź razie zestaw ten zakupiłam specjalnie do tego aby przetestować tytułowe gąbeczki.
Moim celem jest ich przetestowanie pod względem:
1. Czy radzą sobie z nakładaniem makijażu?
2. Czy da się je domyć po użyciu, tak, aby nie straciły kształtu i się nie zniszczyły?
3. Czy będą nadawały się do ponownego użytku?
4. Czy właściwie opłaca się kupić takie gąbki?
Już jakiś czas temu planowałam zakup takich gąbek. Dość znaną gąbeczką do makijażu jest amerykańska gąbka Beautyblender. Beautyblender to gąbeczka o owalnym kształcie, dość mocno przypominająca kształt jajka. Jest zachwalana przez wiele kobiet, które kiedykolwiek miały okazję jej użyć. Koszt takiego produktu jest jednak dość wysoki, a wiadomo, że użytkowanie takiej gąbeczki nie jest też zbyt długie. Po kilku miesiącach gąbkę niestety należy wymienić. Ja niestety nie miałam okazji jeszcze użyć Beautyblender'a, lecz - no właśnie - w moje ręce dostały się te o to gąbki z Biedronki. Koszt zestawu wynosi jedynie 4 złote, więc jeśli gąbki się nie sprawdzą i nie będą nadawały się do kolejnego użytku, myślę, że nie będzie szkoda, jeśli trzeba będzie je wyrzucić. W zestawie jest 8 trójkątnych, białych gąbeczek.
Czy kilka małych gąbeczek dorówna jednej gąbce Beautyblender?
Szczerze jestem pod wrażenia tego wyrobu. Gąbeczki całkowicie zdały egzamin.
1. Bez problemowo poradziły sobie z nałożeniem makijażu. Jestem bardzo zadowolona z efektu.
2. W ten sposób gąbeczka wyglądała po użyciu podkładu i korektora:
Obawiałam się, że gąbka nie przeżyje mycia. Jednakże znów zostałam pozytywnie zaskoczona. Gąbeczka całkowicie się wyczyściła, ponadto nie straciła kształtu.
Szczerze jestem pod wrażenia tego wyrobu. Gąbeczki całkowicie zdały egzamin.
1. Bez problemowo poradziły sobie z nałożeniem makijażu. Jestem bardzo zadowolona z efektu.
2. W ten sposób gąbeczka wyglądała po użyciu podkładu i korektora:
Obawiałam się, że gąbka nie przeżyje mycia. Jednakże znów zostałam pozytywnie zaskoczona. Gąbeczka całkowicie się wyczyściła, ponadto nie straciła kształtu.
Gąbkę myłam w chłodnej wodzie z odrobiną mydła.
Efekt? Jak nowa!
3. Oczywiście nadaje się ona do ponownego użytku, nawet jest to wskazane!
4. Moim zdaniem gąbeczki z Biedronki są opłacalne! Działają, są tanie, można użyć ich po raz kolejny. Po co przepłacać?
A czy wy używacie do makijażu podobnych gąbek?
Buziaki, Martina!
Oj, szkoda że w mojej Biedrze ich nie widziałam. Przydałyby się. Swoje kupuje w Inglocie 3 zł za dwie sztuki, więc jest różnica. Muszę się jeszcze raz dokładnie rozejrzeć przy następnej wizycie w Biedronce :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nigdy nie używałam takich gąbeczek, ale z chęcią bym wypróbowała :) zaoszczędziłoby mi to dużo czasu z rana na myciu co chwilę dłoni :) dawno je zakupiłaś?
OdpowiedzUsuńTak dokladnie to chyba w zeszły wtorek. Moim zdaniem to super sprawa, na razie użyłam 3 razy i zdaje egzamin :)
Usuńz chęcią kupiłabym je gdyby były w moich 20 Biedronkach w mieście, ale nie rzuciły mi się w oczy ;/ Po Twojej recenzji na prawdę mam na nie ochotę ! w prawdze używam beauty blendera, ale z chęcią wypróbuję zwykłych gąbeczek :) pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńEj! Teraz żałuje, że ich nie kupiłam kiedy byłam ostatnio na zakupach, mam nadzieję, że je jeszcze kiedyś dorwę, bo czasem powracają z ofertą! ;) Dzięki za recenzję, bo naprawdę mi się przydała. Zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńjustfashion-justpassion.blogspot.com